POGAŃSKI DZIECIAK W CHRZEŚCIJAŃSKIM DOMU

kjb 2019 cierpienie aniolow
Mały człowiek usłyszał od dorosłych, że ma bujną wyobraźnię. Ale on nie wie jeszcze, co to takiego. Jest przecież taki mały, a świat wokół tak wielki, że trudno go zmieścić w nawet najszerzej otwarte zaciekawione oczy, bo tyle w nim dziwów, tajemnic, niespodzianek. Zdumienie i zachwyt tym wszystkim, otwierają nie tylko jego oczy, ale i usta wołające co i raz: Patrz, mamo! Zobacz, tato!. Bo on chce im pokazać: żuka chodzącego tyłem, liść z tajemniczym znakiem, płaczącą pajęczynę, chichoczący strumyk, niebo w kałuży... Ale mama i tato nie bardzo chcą przypatrywać się tym dziwom. Mają oczy podobne do zgaszonych latarek, patrzące gdzieś daleko, jakby ich tu nie było. Kiedy wieczorem mały człowiek zamyka wreszcie oczy, to pod powiekami ogląda wszystko jeszcze raz, jakby na scenie swojego ukrytego teatru, gdzie występują ludzie, zwierzęta, a nawet przedmioty i zabawki. Tam, za kurtyną powiek, można zobaczyć nawet to, co niewidzialne dla dorosłych. Tam Anioł wędruje z psem i ze skrzydłami ukrytymi w plecaku...

Tam może wydarzyć się dosłownie wszystko, jeśli tylko jakiś dorosły nie ma nic przeciwko temu i nie mówi: Nie bujaj w obłokach. Ale on nawet nie wie, jak ciekawe są te obłoki i Anioły, co się w nich kryją, chroniąc sen małego odkrywcy.
No więc ci dorośli nie mają zrozumienia dla wielkiej wyobraźni ich małego dziecka. Nudzą lub drażnią ich jego dociekliwe pytania. Nie mają chęci chodzić z nim po wertepach, by zobaczyć, gdzie śpią motyle i jak się rodzi rosa w kapeluszach łopianu. Nie chce im się też zgadywać, co szepcze Anioł i co myśli Jezus, gdy się ktoś do niego modli. Zresztą, oni modlą się coraz rzadziej. Skończył się też dla ich dziecka widok z okna na park z sadzawką i kapliczką, bo wybudowano tam nowy dom towarowy oblepiony reklamami. A na najważniejszym miejscu w pokoju stoi teraz wielki nowoczesny telewizor. Teraz on mówią dorośli do dziecka będzie dla ciebie oknem, lupą, lornetką, widokiem z drzewa czy z ramion taty. Żuki na ekranie są większe, zwierzęta ładniejsze i dziksze niż w ZOO. Ile teraz będziesz mógł obejrzeć na stu kanałach: przygód, walk, pogoni, czarów... Już nie będziesz się gapił w okno lub szukał czegoś w krzakach. No cóż, ale w telewizji nie ma Aniołów, a zamiast nich są jakieś potwory i upiory. O Bogu tam też raczej nikt nie mówi, ale ile za to tam innych bogów: Superman, Batman, Konan, Spiderman, Heman... Niepokonani, nieśmiertelni, z kosmiczno-magiczną mocą... I tak małemu człowiekowi powoli kurczy się świat wyobraźni, a ogromnieje świat na ekranie. Obrazek z Aniołem Stróżem musiał ustąpić plakatowi ze Spidermanem, a ten teatr pod powiekami straszy coraz to dziwniejszymi stworami, które przepędzają spokojny sen lub wracają w snach-koszmarach.
Rośnie też ten mały człowiek. Coraz bardziej wstydzi się tego swojego dzieciuchowatego zdziwienia i fantazji. Jego oczy mają coraz częściej taki szklany wyraz. Na ścianach jego pokoju jest coraz więcej posterów z jakimiś demonami, trupimi czaszkami, prawie nagimi dziewczynami. A on coraz częściej odpędza nudę coraz głośniejszą muzyką i wrzaskliwym śmiechem. Już próbował ekstazy i odlotów. Ciągnie go do tego coraz bardziej. Jeśli się czymś zdumiewa, to tym, co magiczne i fantastyczne. Jeśli się czymś zachwyca, to tym, co jest cudem techniki, mistyfikacji czy halucynacji. Jeśli za czymś tęskni, to za kolejnym reklamowanym cackiem, sprzętem, gadżetem. Jeśli coś wie, to jak lekko zawirusowany komputer, popisujący się zasobem krzyżówkowych haseł. Jeśli jeszcze w coś wierzy, to już nie w Boga (tylu ich, a może wcale nie ma?), tylko w swoją młodość, potencję i szczęście z horoskopów, a czasem to tylko w śmierć... Jeśli coś kocha, to swoje odbicie w lustrze lub w czyichś oczach, no i swojego idola, do którego chce się upodobnić. Jeśli się czegoś lęka, to tylko trudu, cierpienia i tajemnicy, której nie może oswoić jakimś sloganem. Jeśli się czegoś jeszcze wstydzi, to czułości, wzruszenia i poczucia wstydu sumienia. Walczy o wolność bez granic, o współczucie dla zwierząt futerkowych i o tolerancję dla przestępców, bo nikt nie jest winny, zwłaszcza, gdy jest piękny i młody.
Rodzice patrzą na niego z niepokojem, ale pocieszają się, że młodość ma swoje prawa. Kupują mu teraz komputer, bo on go przytrzyma w domu, no i wszyscy jego koledzy już mają. Dziwią się i nie dziwią, że tak dawno już z nim nie rozmawiali, że jest im coraz bardziej obcy, a nawet wrogi. No i oburzyli się na księdza, który przychodząc do nich po kolędzie, powiedział, że mają w domu rasowego poganina. Przecież oni dla niego wszystko... Nieba by mu przychylili... A on w przedsionkach piekła bywa powiedział smutno ksiądz. Nie uwierzyli mu, co on może wiedzieć o dzieciach. Wróciło im to zdanie, gdy ich dziecko próbowało skończyć ze sobą. Ale dlaczego? Czego mu brakowało?

Copyright © 2024. Niepubliczne Przedszkole Parafialne im. św. Michała Archanioła  Rights Reserved.